Jak inwestować bez ryzyka, za to z dużym zwrotem?

Jak inwestować bez ryzyka, za to z dużym zwrotem?

Myśląc o inwestycjach, przed naszymi oczami pojawiają się często giełdowe wykresy oraz migające na żółto i czerwono kursy walut. Inwestowanie kojarzy nam się ze stresem i ryzykiem utraty dużych pieniędzy. Inwestora postrzegamy jako osobę w średnim wieku, w oficjalnym stroju, koniecznie z neseserem w ręce i telefonem przy uchu. To wcale nie musi być jednak prawda. Nazywam się Jacek Gacoń, na co dzień prowadzę bloga JakDorobic.pl. W dzisiejszym artykule dla serwisu TeleStudent opowiem Wam, jak inwestować bez ryzyka, bez wielkich pieniędzy i z ogromną, wręcz stuprocentową skutecznością. Ciekawi? Zainwestujcie więc kilka minut w przeczytanie tego artykułu.

Czym jest inwestowanie

Definicja inwestowania jest prosta. To nic innego, jak czasowe zaangażowanie swoich środków pieniężnych lub czasu, którego celem jest osiąganie korzyści w późniejszym okresie. Inwestowanie może przybierać najróżniejsze formy. Niezależnie od charakteru inwestycji, proces ten zawiera w sobie trzy nierozłączne elementy: czas, ryzyko i wyrzeczenie, czyli powstrzymanie się przed natychmiastowym spożytkowaniem zgromadzonych środków i przeznaczenie ich na długoterminowy cel.

W co można inwestować

Założę się, że gdybyśmy zagrali teraz w skojarzenia z pierwszą dziesiątką przypadkowo napotkanych na ulicy ludzi, to co najmniej siedmioro z nich, na słowo „inwestowanie” rzuci szybko „giełda!”. Nic dziwnego. Setki amerykańskich filmów z maklerami w białych koszulach i czerwonych szelkach mocno utkwiły w naszej pamięci. Historie wielkich inwestorów, jak Warren Buffet, ciągle podsycają naszą wyobraźnię i marzenia o wielkich pieniądzach.

 

Polacy upodobali sobie jednak inne formy inwestowania. Na pierwszym miejscu od wielu lat plasują się nieruchomości. Kupowanie mieszkań na wynajem powoli staje się naszym sportem narodowym. Ogromny wpływ mają na to niskie stopy procentowe i tanie kredyty. Nie brakuje osób, które zarządzają kilkoma czy nawet kilkunastoma mieszkaniami w tak zwanych miastach akademickich. Z własnego doświadczenia powiem, że znalezienie mieszkania na wynajem i przejście „castingu na najemcę” nie należy do najprostszych zadań, więc można sądzić, że to nadal chłonny rynek.

 

Według badania Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych i Instytutu Rozwoju Gospodarczego, tradycyjne lokaty bankowe posiada aż 43% Polaków. Cenimy je za bezpieczeństwo i pewność. Są praktycznie pozbawione ryzyka. Niskie stopy procentowe są jednak bronią obosieczną. Pozwalają na wzięcie taniego kredytu, ale jednocześnie pozbawiają jakiegokolwiek zysku z lokat. Jedynym ratunkiem jest dynamiczna ich zmiana, śledzenie promocji bankowych i przerzucanie swoich środków pomiędzy rachunkami. Banki oferują bowiem często nawet 4% zwrotu, jednak na krótki okres (zazwyczaj 2-4 miesiące).

 

Badanie Kantar Public wskazuje, że 40% osób wie o istnieniu funduszy inwestycyjnych. Jedynie 25% rozumie jednak ich działanie. Mimo wszystko, to nadal dość popularna forma inwestowania. Łączy w sobie bezpieczeństwo oraz całkiem przyzwoity poziom zwrotu (jak na niewielkie zaangażowanie, jakiego wymaga).

Alternatywne formy inwestowania

Inwestować można także w mniej oczywiste instrumenty. Coraz większą popularnością cieszy się złoto, a konkretnie jego fizyczna forma. O samych certyfikatach można było słyszeć już od wielu lat. Złoto kojarzy się nam z bezpieczeństwem i jest w tym dużo prawdy. Jego cena waha się w krótkich okresach, jednak w całej historii złoto nigdy nie straciło swojej wartości. W przeciwieństwie do papierowych certyfikatów, jego cena nie może spaść do zera, ponieważ sam kruszeć posiada swoją wartość – jako fizyczny produkt, a nie przedmiot spekulacji. Ta sama zasada tyczy się także innych kamieni i metali szlachetnych, jak platyna, diamenty czy srebro.

 

Kryptowaluty – temat tak samo ciekawy, jak kontrowersyjny. Wiele osób nadal nie jest przekonanych do ich wartości i obawia się o bezpieczeństwo swoich pieniędzy. Po publikacji artykułu o sposobie działania Bitcoina otrzymałem wiele wiadomości – zazwyczaj skrajnych. Jedni uwielbiają elektroniczne waluty i widzą w nich przyszłość, inny węszą podstęp. Jak to w życiu.

Najlepsza forma inwestycji, czyli inwestycja w siebie

Już Benjamin Franklin mawiał, że inwestycja w wiedzę wypłaca najlepsze odsetki. Trudno nie zgodzić się ze słowami jednego z ojców-założycieli Stanów Zjednoczonych. Inwestowanie we własne umiejętności i doświadczenie pozwala nam być odpornymi na wahania kursów walut, załamania rynku i krachy na giełdach. Człowiek, który zdobył dużą wiedzę, odnajdzie się w każdych warunkach, niezależnie od skali kryzysu.

 

Co mam na myśli, pisząc o inwestowaniu w siebie? Każdy rozumie to inaczej. Poniżej wymienię kilka wydatków, które w mojej opinii, nigdy nie mogą być uznane za zbędne czy niepotrzebne.

 

  1. Nauka języków obcych to nie tylko zdobywanie nowych umiejętności, ale także doskonały trening dla mózgu. Próba komunikacji za pomocą poznanych dopiero słów angażuje nasz umysł i stanowi dla niego ogromne wyzwanie. Nie brakuje badań, które jednoznacznie wskazują, że osoby porozumiewające się w wielu językach obcych dużo lepiej radzą sobie ze stresem i trudnymi sytuacjami. Nauka języków jest także doskonałym zajęcie dla osób starszych, które lata zawodowej aktywności mają już dawno za sobą. Pozwala na znaczne opóźnienie procesów starzenia oraz spowolnienie rozwoju chorób jak Alzheimer czy demencja.
  2. Książki – nigdy nie traktowałem ich jako wydatek. Literatura omawiająca interesujące nas tematy pozwala rozwijać się na wielu obszarach. Pamiętajcie, że rozwój to nie tylko rozwój zawodowy. Książki związane z Waszymi pasjami również traktowałbym jako inwestycję, która ma szansę zwrócić się finansowo. Człowiek, który potrafi rozmawiać na każdy temat, poradzi sobie w każdym towarzystwie – także biznesowym.
  3. Kursy i szkolenia – nastały piękne czasy. Internet daje nam wiedzę na wyciągnięcie ręki. Duża jej część jest zwyczajnie darmowa, z kolei płatne materiały nie przerażają swoją ceną. Wiele osób rezygnuje z wieloletnich studiów, by kształcić się dynamicznie, opierając się o prestiżowe i znacznie krótsze kursy, które są zazwyczaj znacznie lepiej dopasowane do realiów rynku niż program nauczania uczelni wyższych
  4. Eventy branżowe – targi pracy na uczelni? Darmowa konferencja branżowa? Spotkanie networkingowe? Jeśli macie czas – wybierzcie się choć raz. Gwarantuję, że nawet najmniejsze spotkanie dostarczy Wam plik wizytówek, a duża część kontaktów przyda się w przyszłości.
  5. Studia – choć kojarzą się z młodzieńczym szaleństwem, nigdy nie jest na nie za późno. Znajomości zawarte na studiach owocują często jeszcze wiele lat po ich zakończeniu. Studia to także doskonała okazja do złapania ciekawych ofert staży i praktyk oraz poznania prawdziwych kolosów w branży, w której chcecie pracować. Dostęp do kół naukowych, dofinansowywanych projektów i drogich narzędzi, który często oferują uczelnie to świetne argumenty, by pierwsze kroki w swojej karierze skierować właśnie w progi szkół wyższych.
  6. Realizowanie własnych projektów to doskonały sposób na przećwiczenie wszystkich zdobytych wcześniej umiejętności. Praca na żywym organizmie pozwala sprawdzić, jak w praktyce działają poszczególne mechanizmy biznesu. Każdy z nas może dziś stworzyć markę, działającą online, całkowicie za darmo lub kosztem kilkudziesięciu złotych (czyli tyle, ile kosztuje domena i najprostszy hosting). Nawet jeśli sprzedawany przez Was produkt nie wstrzeli się w rynkowe oczekiwania lub Wasze usługi nie znajdą odbiorców, będziecie mądrzejsi o nowe doświadczenia. Tego nie da się kupić, trzeba zainwestować – tym razem głównie czas.

 

To tylko kilka przykładów. Sami na pewno dodalibyście do tej listy jeszcze wiele pozycji. Warto też pamiętać (bo niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę), że poza sprawami zawodowymi, trzeba także inwestować w siebie prywatnie – tak po prostu. Odpoczynek, drobne przyjemności i rozwijanie własnych zainteresowań to dla mnie sprawy równie ważne, co kariera zawodowa i progres na polu biznesowym.

 

Zauważcie również, że inwestowanie w siebie jest niemal pozbawione ryzyka. Nawet najgorszy kurs może przynieść niewielką korzyść. Pieniędzy przegranych na giełdzie nie da się jednak odzyskać.


Drukuj   E-mail